August Jakubik

August Jakubik

Ultramaratończyk

Historia Augusta Jakubika

Chciałbym przedstawić Wam zarys moich dotychczasowych startów, historię pokojowych sztafet biegowych, a także rodzinę, która wspiera mnie przy realizacji moich zamierzeń.

Regularnie biegam od 1988 roku. Ukończyłem 68 ultramaratony oraz 151 maratonów. Na zawodach i treningach, w tym czasie, przebiegłem ponad 140 000 km i liczba ta z każdym dniem wzrasta. Jestem brązowym medalistą Mistrzostw Świata w biegu 48 godzinnym z rekorem Polski 370 km 381 m. Srebrnym (2008) oraz brązowym (2009) medalistą Mistrzostw Polski w biegu 24 godzinnym. W latach 2001 -2012 miałem przyjemność z reprezentacją Polski startować na Mistrzostwach Świata i Europy  w biegu 24 godzinnym. Pragnę nadal rozwijać swoją pasję i zachęcam przy tym wszystkich do aktywnego spędzania wolnego czasu, a najprostszą formą rekreacji jest bieganie, które polecam dla każdego, bez względu na wiek i płeć. Warto zauważyć, że bieganie jest nie tylko jedną z wielu dyscyplin sportowych, ale także sposobem na życie, który w korzystny sposób kształtuje nasz charakter i wzbogaca osobowość.

Mam już za sobą setki tysięcy przebiegniętych kilometrów. Jestem organizatorem wielu zawodów biegówych i sam w nich też uczestniczę. Od 1999 roku organizuję największy, cykliczny, ultramaraton w Polsce.W latach 2010 - 2015 współpracowałem z AWF Katowice przy promowaniu biegów ultra, oraz współorganizując takie biegi jak: Biegowa Korona Himalajów, Biegowa Korona Ziemi, Panewnicki Dziki Bieg, biegi 24 h i 48 h. W roku 2012, po raz pierwszy w historii polskiego ultramaratonu, wspólnie z AWF Katowice zorganizowaliśmy Mistrzostwa Świata i Europy w biegu 24-godzinnym. Ciągle było mi mało kilometrów, nogi same rwały się do biegania. Aby uczcić rocznicę pontyfikatu papieża Jana Pawła II w 2013 roku pobiegłem do Watykanu, pokonują trasę 1596 km w 23 dni. W 2016 roku zrealizowałem swoją najdłuższą pielgrzymkę biegową na trasie Ruda Śląska -  Santiago de Compostela pokonując dystans 2973 km.w ciągu 43 dni.

Jak powiedział Josep Murphy: „Każdy człowiek jest tak młody jak jego sposób myślenia” - ja czuję się ciągle młodo, a bieganie działa na mnie jak eliksir długowieczności. Dzięki temu mogę realizować swoje biegowe marzenia.

Do zobaczenia na biegowych trasach!
August

August- ultramaratończyk i działacz sportowy, jest także cenionym mówcą motywacyjnym.

W swoich wystąpieniach opowiada o sukcesach i porażkach. Pokazuje, jak po poważnych upadkach zawsze można powstać i dalej zmierzać do wyznaczonego celu. August jest człowiekiem, który odbiera ludziom wszystkie wymówki. Swoim słuchaczom daje energię i przekazuje pozytywne emocje. Jego sposób myślenia niejednokrotnie odmienił podejście do życia i pozwolił przywrócić wiarę we własne siły czy możliwości. Wielokrotnie był gościem na seminariach i szkoleniach, organizowanych dla ludzi pochodzących z różnych branży i środowisk. Za każdym razem spotykał się z uznaniem, podziwem i zadowoleniem, zyskując przy tym kolejnych fanów. Mówienie przychodzi Augustowi z niezwykłą łatwością, dzięki czemu bez problemu skupia na sobie uwagę słuchaczy.

Współpracuje z firmą Darka Sikorskiego Crown Consulting

06.02.2016 Ostrava Maraton

Powtórka startu z przed czterech tygodni i regres. Dobiegłem do mety  w czasie 3:18:32 zajmując III miejsce w kategorii wiekowej i XI w klasyfikacji generalnej. Tym razem warunki do biegania były dobre jednak organizm nie funkcjonował właściwie. Mimo to w IX kolejnym maratonie zająłem miejsce na podium. Po maratonie wyjazd do ulubionego Jarnołtówka i trzy dni regeneracji pozwoliły zapomnieć o maratonie.

09.01.2016 Ostrava Maraton

Pierwszy start w po wyleczeniu kontuzji i cel osiągnięty. Kategoria wygrana i szóste miejsce generalnie spełniły moje oczekiwania. czes nie rewelacyjny jednak w tych okolicznościach jestem zadowolony - 3:16:02

 

31.12.2015

Kończący rok obfitował w sukcesy sportowe i praktycznie każdy start kończyłem miejscem na podium w swojej kategorii wiekowej. Organizacyjnie również wykonałem mnóstwo pracy. Udało się to wszystko poukładać i mogę mijający rok zaliczyć do bardzo udanych. Nadchodzący Nowy Rok będzie dla mnie szczególny z racji planowanego biegu do Santiago de Compostela. Jestem optymistycznie nastawiony a wsparcie najbliższych i AugusTeam zrobi resztę i 24 lipca po 43 dniach biegu zamelduję się na mecie po pokonaniu 2973 km

 

07.11.2015 Radziechowy Maraton Beskidy

Start, który nie powinien mieć miejsca...Skrzyczne zdobyte jednak od 25 km problemy z nogą i w efekcie na 32 km zakończyłem udział w tych zawodach. Porażki w sporcie również mają miejsce. Dziękuje mojej ekipie za pomoc i przepraszam za sprawienie zawodu.

 

24.10.2015 Kraków półmaraton

Był to dla mnie wyjątkowy start, w którym się nie ścigałem lecz pobiegłem dla kolegi Krzysia by mu pomóc ustanowić rekord życiowy. Cel osiągnięty, do mety dobiegliśmy zgodnie z założonym planem w czasie 1:35:00. Taki udział w zawodach też ma swój urok, można więcej zobaczyć i obserwować jak inni walczą na granicach swoich możliwości.

 

04.10.2015 Rzeszów Maraton

Kolejny maraton zakończony miejscem na podium. Czas może nie rewelacyjny jednak w tych trudnych okolicznościach cieszę się z drugiego miejsca w kategorii i 35 w open - czas 3:15:36. Dużo ten start kosztował mnie wysiłku i bólu - dziękuje wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki.

 

02.10.2015 Ruda Śląska

Z okazji Święta Straży Miejskiej w Rudzie Ślaskiej spotkała mnie miła niespodzianka -  otrzymałem statuetkę Honorowego Strażnika Miejskiego. W przededniu startu w maratonie w Rzeszowie była to przyjemna chwila.

 

28.08.2015 Szczyrk

Wyjazd do Szczyrku w celach treningowych a przy okazji można odebrać nagrodę za zwycięstwo w biegu "O serce zbója Szczyrka". Moje kolana domagają się regeneracji i rozpocząłem zażywanie Hyalutidinu, który działa na mnie rewelacyjnie. Kolejny maraton 4 października w Rzeszowie.

 

15.08.2015 Witunia

Po maratonie w Szczecinku dwa pierwsze rozbiegania to dystans maratonu wspólnie z Rysiem Kałaczyńskim, który ustanawia rekord biegając 366 maratonów w 366 dni. Takie bieganie to sama przyjemność i wspólnie z Rysiem  pokonaliśmy te dwa maratony.

 

09.08.2015 Maraton Szczecinek

Po dwóch tygodniach przerwy od poprzedniego maratonu i pracowitym okresie zdecydowałem się na "próbę" charakteru w kolejnym starcie na tym dystansie. Po długiej podróży szczęśliwie dotarłem na miejsce i rano zameldowałem się na starcie by trzy razy obiec jezioro Trzesiecko. Na szczęście temperatura na początku była dosyć łaskawa jednak z każdą minutą rosła. Dałem radę osiągnąć planowany rezultat -  3:09:36 zajmując trzecie miesjce w kategorii wiekowej oraz 14 miejsce generalnie.

 

26.07.2015 Maraton Nowy Targ - Zakopane

Po znanych mi trasach z wcześniejszych treningów z przyjemnością wystartowałem w tym bardzo trudnym maratonie. Trasa rzeczywiście bardzo wymagająca jednocześnie bardzo widokowa. Pokonałem ten bieg w bardzo dobrej formie a drugie miejsce w kategorii wiekowej oraz 15 w klasyfikacji generalnej dopełniło moja satysfakcję. Czas jak na te warunki bardzo pozytywny 3:26:40.

 

05.07.2015 Szczyrk

W czasie wyjazdu do Szczyrku niespodziewanie dowiedziałem się o charytatywnym biegu "O serce zbója Szczyrka", w którym wystartowałem i go wygrałem pokonując dystans 33 km w bardzo ekstremalnych warunkach pogodowych. Start ten nie zakłócił moich planów treningowych i nastepnego dnia zdobyłem Równicę w bardzo przyzwoitym czasie.

 

25.04.2015 12 h Ruda Śląska

Przygotowania do biegu zrealizowałem w 100% zaliczając kilka przyjemnych wybiegań na dystansie 50 km. Pierwsze kilka godzin startu, zdecydowanie za szybkie w stosunku do planu miały wpływ na jego dalszy przebieg. Ostatnie 4 godziny to była "walka" o przetrwanie i obrona pozycji. W efekcie końcowym zaliczyłem 18 start w biegu 12 godzinnym z wynikiem 113 km 386 m zajmując 14 miejsc w klasyfikacji generalnej oraz II w kategorii wiekowej.

 

07.02.2015 Ostrava Maraton Memoriał  Franciszka Ohery

Drugi tegoroczny start to mój mały jubileusz - zaliczyłem dzisiaj 140 maraton. Wynik uzyskany na śliskiej trasie bardzo mnie ucieszył 3:08:22 w sumie 5 miejsce generalnie i zwycięstwo w kategorii wiekowej.

 

10.01.2015 Ostrava Maraton Memoriál Jaroslava Dubničky

Pierwsze okres przygotowawczy do nowego sezonu zakończony pozytywnym sprawdzianem na dystansie maratonu w bliskiej mi Ostravie. Na mecie uzyskałem planowany czas 3:09:50 i zwyciężyłem zdecydowanie w swojej kategorii wiekowej. Bieg  odbywał się w dosyć trudnych warunkach pogodowych i terenowych jednak organizm działał prawidłowo i bez większych problemów pokonałem cały dystans. Dziękuje za wsparcie życzliwych osób.

 

09.11.2014 Fort Myers USA 43 km 700 m

Start w biegu na Florydzie zakończył się dużym sukcesem mimo nie najlepszego samopoczucia. Spokojne tempo pozwoliło zachować dużo sił na ostatnie kilometry, na których wyszedłem na 3 miejsce mijając kilku rywali. Ostatecznie uzyskałem czas 3:23:27 wygrywając swoją kategorie wiekową. Tym razem nie miałem problemów ze skurczami mimo 6 dużych podbiegów.

 

05.10.2014 Wodzisław Śląski maraton

Drugi start w maratonie w tym roku zakończony sukcesem - dobiegłem do mety na III miejscu open uzyskując czas 3:17:30. Biorąc pod uwagę ukształtowanie terenu jestem z tego wyniku zadowolony. Co prawda jest mały niedosyt ponieważ większość trasy biegłem na drugim miejscu jednak od 37 kilometra zmagałem się ze skurczami i musiałem zwolnić tempo biegu. Firma "Zdrowe Stawy" Sp z o.o. dba o moje nogi (głównie kolana) i przez najbliższy miesiąc zażywam Hyalutidin, który doskonale działa na moje stawy (sprawdził się idealnie w czasie ubiegłorocznego biegu do Watykanu).

 

21.09.2014 Tychy półmaraton

Po 5 latach przerwy wystartowałem w biegu krótszym od maratonu. Oczywiście na starcie trema jak u debiutanta została dosyć szybko opanowana. Od początku tempo zgodnie z planem i udało się je utrzymać do końca. Dobiegłem do mety  w czasie 1:29:02 zajmując II miejsce w kategorii wiekowej (31 miejsce open). Plan zrealizowany i na podium miałem dużą satysfakcję.

 

21-24.08.2014 Sztafeta Biegowa Jastrzębie-Zdrój - Mauthausen-Gusen

Kilka dni spędzone w biegu dla uczczenia pamięci Henryka Sławika to wspaniała przygoda sportowa i doskonały trening. Na miejscu zbrodni w niemieckim obozie koncentracyjnym chwila zadumy i przerażenia, że człowiek człowiekowi może zgotować taki los.

 

1.08-13.08.2014 Jarnołtówek

Przyjazd do tego szczególnego miejsca zawsze sprawia dużo radości. W tym roku na wspólnym obozie towarzyszył mi Janek i Marek. Wykonałem 100% planu treningowego biegając ponad 200 km tygodniowo. Zabiegi w gabinecie fizjoterapii oraz doskonały basen pozwalały na szybką codzienną regenerację. Atmosfera była super i szkoda było wyjeżdżać.

 

6.07-13.07.2014 Bukoviec

Tydzień urlopu w Czechach w przytulnym hotelu z pełną odnową biologiczną doskonale wpłynął na organizm i pozwolił na dalsze ciężkie treningi. W ostatnim dniu zrobiłem jeden trening czując "głód" biegania.

 

21.06.2014

Urodziny na sportowo to już tradycja. W tym dniu odbył się bieg na dystansie 55 km w gronie moich przyjaciół i kolegów z tras biegowych. Bieganie w takim towarzystwie i na swoich trasach to sama przyjemność. Wynik jaki uzyskałem nie sprawił mi pełnej satysfakcji, organizm tym razem się bardzo zbuntował i byłem w fatalnej dyspozycji fizycznej. Mimo przeciwności losu dzięki wspaniałemu wsparciu rodziny i fantastycznych kibiców (głównie dziewczyn) pokonałem ten dystans zaliczając swój 200-tny start w maratonie i biegu ultra. Ceremonia zakończenia była bardzo przyjemna - dziękuje wszystkim za życzenia, niespodzianki i upominki.

 

5.05.2014

Główny start pierwszego półrocza zaliczony. Zrealizowałem minimum zakładane przed startem czyli obroniłem prymat wśród rudzkich biegaczy (już po raz dziewiąty) oraz zająłem miejsce na podium w kategorii wiekowej. Aspiracje wynikowe były wyższe jednak po raz kolejny przegrałem ze skurczami. Byłem przygotowany do startu bardzo dobrze co pokazały pierwsze godziny biegu oraz jego końcówka i dyspozycja po biegu. W swoim 17 starcie w biegu 12 godzinnym pokonałem dystans 116 754 m. Bezcenny był doping kibiców za który bardzo dziękuje!!!

 

5.04.2014 Rabka-Zdrój

Tydzień spędzony na treningach w górach zdecydowanie poprawił moją formę, Wcześniej kriokomora a obecnie płyn Hyalutidin zabezpieczają kolana i patrzę optymistycznie na zbliżający się start w biegu 12 godzinnym. Po raz siedemnasty będę się mierzył z takim wyzwaniem. Obecnie muszę tylko uważać by nic "nie popsuć".

 

01.02.2014 Ostrawa Maraton

Po kilku latach wróciłem na lubiane trasy biegowe do Ostrawy. Start w dzisiejszym maratonie był sprawdzianem z dotychczas przeprowadzonych treningów. Do mety dobiegłem w czasie 3:11:15 zajmując 5 miejsce generalnie i pierwsze w kategorii wiekowej. Wynik jak i miejsce sprawiły mi dużo radości bo trasa do łatwych nie należała.

 

9.11.2013 Radziechowy Maraton Beskidy

Start w maratonie bez odpowiedniego przygotowania to lekkie ryzyko a tym bardziej na tak trudnej trasie. Jednak na zaproszenie Komandora Edlka Dudka nie mogłem odmówić. Maraton ukończyłem w czasie 3:50:17 zajmując 37 miejsce generalnie oraz 4 w kategorii wiekowej. Do półmetka prowadziłem w swojej kategorii w dalszej części musiałem zmagać się ze skurczami co wymogło wolniejszy bieg w drugiej połówce maratonu.

 

30.10 - 6.11.2013 Egipt Taba

Po bardzo pracowitych kilku miesiącach przyszedł czas na krótki odpoczynek połączony z lekkimi treningami. Ten krótki urlop pozwolił się wyciszyć przy doskonałej pogodzie i przy pięknym słońcu.

 

23.09 - 16.10.2013 Ruda Śląska - Watykan 1596 km

Szczegóły tej wyprawy zakończonej sukcesem można prześledzić po poniższym linkiem:

 

7.09.2013 Krynica 77 km

Górską przygodę biegową w Krynicy zakończyłem po pokonaniu dystansu 77 km. Decyzja o przerwaniu biegu była trudna jednak rozsądna. Trudność trasy przerosłą moje oczekiwania i przegrałem z ostrymi zbiegami, których trasa prowadziła po kamienistym podłożu. Najważniejsze, że nie odniosłem  kontuzji i mogę spokojnie kontynuować przygotowania do rozpoczęcia biegu do Watykanu.

 

1.08 - 15.08.2013 Jarnołtówek

Dwa tygodnie w Górach Stołowych zaowocowały wzrostem formy i lepszym samopoczuciem. Treningi z Jankiem Bujokiem zostały w pełni zrealizowane a przebiegnięty dystans 430 km pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość. Nawet największe upały nie zniechęciły nas i treningi rozpoczynaliśmy o godzinie 11:15. Ostatnie dni to poprawa wyników na tych samych trasach co na początku obozu. Ostatnie 3 tygodnie do startu w Krynicy na dystansie 100 km będę trenował na ulubionych trasach w Rudzie Śląskiej.

 

23.06.2013 Niemcza

Kilkudniowy wyjazd w Góry Stołowe zaowocował rozpoczęciem treningów po dłuższej przerwie w czasie, której biegałem 30-40 km tygodniowo. Obecnie jeszcze korzystam z zabiegów jednak z nogą już jest zdecydowanie lepiej. Przygotowania organizacyjne do biegu do Watykanu powoli zamykam i teraz czas na szlifowanie formy sportowej.

 

27.04.2013 Ruda Śląska

Decyzje o starcie podjąłem wieczorem dzień przed zawodami nastawiając się na pokonanie limitu kilometrów. Organizm po przeziębieniu mimo wszystko okazał się bardzo słaby i po pokonaniu niespełna 88 km zakończyłem wcześniej start w zawodach. Noga funkcjonowała poprawnie i mogłem bez większego bólu biegać. Ten start był dla mnie szczególny - jako jedyny zaliczyłem wszystkie biegi i planowałem w jubileuszowym XV Rudzkim Ultramaratonie powalczyć o dobry wynik. Miesiące zimowych treningów niestety zostały zmarnowane. Sport pokazał swoje prawdziwe oblicze.
Okoliczności w jakich wystartowałem pozwalają być zadowolonym z wyniku jednak pozostał duży niedosyt.

 

28.03-2.04 Zawoja

Treningi w górach spowodowały ból prawej nogi i nie wszystko zrealizowałem. Wspaniały ośrodek i zimowa pogoda zrekompensowały częściowo problemy zdrowotne. Po powrocie z gór na treningu szybkości niestety noga nie wytrzymała i musiałem zaliczyć ekspresową wizytę u doktora Ficka w Bieruniu. Diagnoza nie najlepsza jednak skuteczna metoda leczenia (zastrzyk w chore miejsce z własnej krwi) zdecydowanie przyspieszyły regenerację.
Jednak pech tej wiosny mnie nie opuścił i na 9 dni przed głównym startem w biegu 12 godzinnym dopadło mnie przeziębienie i musiałem sięgnąć po antybiotyki.

 

17.03.2013 Maraton Tychy Paprocany

Sprawdzian formy  w warunkach startowych wypadł pozytywnie. Pokonałem trasę maratonu w zaplanowanym czasie 3.07.51 dobiegając do mety na pierwszym miejscu. Podkolanówki kompresyjne firmy Aries i tym razem zdały egzamin. Po biegu nogi doskonale funkcjonowały mimo, że trasa maratonu do łatwych nie należy.

 

10.03.2013

Przygotowania do pierwszych startów obecnego sezonu przebiegają zgodnie z planem.  Sprawdziłem podkolanówki kompresyjne firmy Aries na długim treningu (43 km ) i byłem bardzo zadowolony. Łydki i stopy po biegu nic nie odczuły, zero bólu. Za kilka dni przetestuje je w czasie startu na maratonie w Tychach.

 

20.02.2013

W Media Centrum w Sosnowcu zwycięzcy pierwszego etapu plebiscytu na Człowieka Roku 2012 odebrali listy gratulacyjne. Poniższy link dokumentuje to wydarzenie:

http://rudaslaska.naszemiasto.pl/artykul/galeria/1742005,czlowiek-roku-2012-laureaci-pierwszego-etapu-w-redakcji,4598463,id,t,zid.html#galeria



Obecnie trwa głosowanie w drugim etapie i proszę o poparcie poprzez wysłanie SMS na nr 72355 o treści DZBR.6
Wyniki można śledzić na bieżąco:
http://www.dziennikzachodni.pl/artykul/759047,czlowiek-roku-2012-wojewodztwa-slaskiego-tutaj-sprawdz,id,t.html
Za każdy wysłany SMS bardzo dziękuje.

 

17.02.2013 Góry Opawskie

Testuje od kilku dni podkolanówki kompresyjne firmy ARIES producenta odzieży ROYAL BAY. Muszę obiektywnie stwierdzić pozytywne ich działanie na moje nogi. Przy długich wybieganiach, które zrobiłem na górskich szlakach nie czułem większego zmęczenia, doskonale podkolanówki trzymają stopę oraz zapobiegają "wibracji" łydki na ostrych zbiegach. Moje próby trwają dalej, zastosowanie podkolanówek kompresyjnych na biegu 12 h w Rudzie Śląskiej 27 kwietnia może być ciekawym i skutecznym eksperymentem.
Forma powoli zwyżkuje i przebiegnięte kilometry w trudnych zimowych warunkach przynoszą swoje efekty.

 

15.01.2013

Mija 25 lat od wznowienia mojej przygody z bieganiem. Po siedmioletniej przerwie wróciłem do regularnego treningu w swoje 29 urodziny. Przez ten czas przebiegłem 107000 km, w tym 17350 km startowych. Zaliczyłem 420 startów na co złożyło się 60 ultramaratonów, 133 maratony oraz 227 na innych dystansach. W latach 2001-2012 wystąpiłem 10 razy w reprezentacji Polski na Mistrzostwach Świata i Europy w biegu 24 godzinnym. Miałem przyjemność 92 razy zajmować miejsce na podium. Moja miłość do biegania trwa dalej i przemierzam kolejne kilometry realizując następne wyzwania.

 

1.01.2013 Chorzów

Maraton Noworoczny "zrealizowałem" w roli organizatora. Zaliczyłem pierwsze okrążenie i musiałem zająć się sprawami organizacyjnymi, które udało się doskonale poukładać. Pozytywne opinie pisane na forach biegowych są doskonałą nagrodą za włożoną pracę w przygotowanie oraz sam przebieg zawodów. Dziękuje wszystkim, którzy przyczynili się do sukcesu organizacyjnego.

 

22.12.2012

Przygotowania do Noworocznego Maratonu Cyborga przebiegają prawidłowo. Pogoda nie przeszkadza i można realizować nakreślony plan treningowy.
Miłym akcentem była wizyta w Pawłowicach i odbiór zaszczytnego tytułu "Honorowego Profesora" miejscowego Gimnazjum w dniu 18 grudnia.

 

25.11.2012 Rybnik 10 Maraton Energetyków

Po dosyć ciężkiej podróży z Kołobrzegu ruszyłem na maraton do Rybnika by sprawdzić swoją aktualną formę. Sprawdzian wyszedł pozytywnie ponieważ pokonałem dystans crossowego maratonu  w czasie 3:11:18, zajmując 6 miejsce generalnie. W bieżącym roku prezentuje wyjątkowo stabilną formę uzyskując w czwartym maratonie identyczny czas.

 

22.11-24.11.2012 Kołobrzeg Konferencja Organizatorów Biegów PSB

Bardzo udany wyjazd na zaproszenie firmy Wikoss Sport połączony ze startem w biegu przy morzu na dystansie 3.5 km. Na tym sprinterskim dla mnie dystansie zająłem 6 miejsce uzyskując czas 14:32. Nawiązałem wiele nowych znajomości i wymieniliśmy się swoimi uwagami odnośnie organizacji imprez biegowych. Bardzo przyjemnie przebiegała część towarzyska a szczególnie uroczysta kolacja.

 

24.10-31.10 Egipt i Izrael

Po 12 latach spełniłem marzenie zobaczenia Jerozolimy. W 2000 roku Pokojowa Sztafeta Biegowa podążająca właśnie w tym kierunku zakończyła się w Atenach ze względu na trwający konflikt zbrojny  między Izraelem i Palestyną. Czas spędzony w Egipcie wykorzystałem również na trening realizując cztery jednostki treningowe. Warunki do biegania były wyśmienite co skrzętnie wykorzystałem.

 

8-9.09.2012 Chorzów Park Śląski MŚ 24 h

Przygotowania sportowe do tego startu były połączone z organizacją mistrzostw. Swój dziesiąty występ w Reprezentacji Polski w biegu 24 godzinnym zakończyłem przyzwoitym wynikiem. Plany były bardziej ambitne jednak czynniki zdrowotne pozwoliły przebiec 192 km 144 m. Swój pierwszy bieg 24 godzinny zaliczyłem w Warszawie 16 lat temu uzyskując podobny rezultat (pozwoliło to wówczas zająć 3 miejsce w klasyfikacji generalnej). Ostatnie godziny biegu to była prawdziwa przyjemność, gdy dublowałem legendę biegów ultra Greka Yanisa Kourosa. W swojej ostatniej godzinie startu w biegu 24 godzinnym przebiegłem 13 km. Radość była tym większa, że mogłem to zrobić na tak bliskiej mi trasie przy dopingu rodziny oraz licznych moich kibiców. Dziękuje wszystkim za wsparcie i doping.

 

12.08.2012 Biały Dunajec

Kilka dni ciężkiego treningu w ulubionym miejscu, jakim są okolice Białego Dunajca. Gospodarze  DW Halina rozpieszczają nas doskonałymi warunkami i wyśmienitym jedzeniem. W tej scenerii można realizować nawet najtrudniejszy plan treningowy co z Markiem robimy.

 

23.06 - 3.08.2012

Wyzwanie "42 Maratony w 42 dni zakończone". Przebiegłem w tym czasie 40 maratonów. Efekt końcowy to pokonanie 26 maratonów w ciągu ostatnich 26 dni z założonym średnim czasem 3.44.53 (projekt zakładał czas 3.45.00). Najbardziej ucieszył mnie ostatni maraton, w którym uzyskałem najlepszy czas - 3.36.25. Mój kolega Mariusz Szostak przebiegł wszystkie 42 maratony (WIELKIE GRATULACJE!!!) jednak nie uzyskał zakładanego średniego czasu.
23.06 Rzeszów - 3.46.15
24.06 Strzyżów - 3.46.20
25.06 Krosno - 3.38.35
26..06 Tarnów - 3.45.15
27.06 Bochnia - 3.43.42
28.06 Zakopane - 3.47.01
29.06 Wisła - 3.44.09
30.06 Katowice - 3.59.04
1.07 Bielsko-Biała - 4.16.25
2.07 Racibórz - 3.53.58
3.07 Siemianowice Śl. - 3.51.42
4.07 Wrocław - 3.49.36
5.07 Legnica - 3.49.00
6.07 Rawicz - 3.53.31
7.07 Poznań - 16 km - 1.26.00
8.07 Toruń - przerwa
9.07 Bydgoszcz - 3.42.42
10.07 Trzcianka - 3.45.05
11.07 Gorzów Wielkopolski - 3.47.09
12.07 Stargard Szczeciński - 3.44.46
13.07 Świnoujście - 3.41.25
14.07 Nowogard - 3.45.58
15.06 Białogard - 3.46.32
16.07 Ustka - 3.40.48
17.07 Postomino - 3.41.41
18.07 Postomino - 3.42.12
19.07 Gdańsk - 3.40.34
20.07 Elbląg (maraton górski) - 3.50.35
21.07 Mikołajki - 3.44.16
22.07 Mrągowo - 3.38.54
23.07 Olsztyn - 3.43.08
24.07 Olecko - 3.40.47
25.07 Łomża - 3.41.33
26.07 Ostrołęka - 3.43.25
27.07 Błonie - 3.47.26
28.07 Wyszków - 3.48.45
29.07 Sokołów Podlaski - 4.09.09
30.07 Biała Podlaska - 3.42.06
31.07 Kozienice - 3.48.50
1.08 Spała - 3.44.43
2.08 Częstochowa - 3.47.09
3.08 Katowice  - 3.36.25

 

16.06.2012

Do rozpoczęcia wyzwania "42 maratony  w 42 dni" został dokładnie tydzień. Przygotowania przebiegały wyjątkowo trudno, kontuzja Mariusza, mój wypadek 25 maja i na finał przypadek Adama. Ze sponsorami również nie poszło jak zakładałem. Mimo tych trudności wystartujemy w Rzeszowie 23 czerwca zgodnie z harmonogramem. Całe wyzwanie pobiegnę ja i Mariusz, będą nam towarzyszyć koledzy z reprezentacji na wrześniowe Mistrzostwa Świata. Pierwszy na 10 maratonów dołączy Andrzej Radzikowski, kolejne 10 maratonów pobiegnie Waldemar Pędzich, natomiast ostatnie 12 maratonów Paweł Szynal. Jeszcze brakuje zawodnika od 21 do 30 maratonu. Moja forma po intensywnym leczeniu już jest ok i będzie dobrze.
Relacja z każdego maratonu będzie codziennie w aktualnościach.

 

23.05.2012 Chorzów

Długo myślałem gdzie wystartuje w tym brakującym maratonie  i decyzja zapadła na bieg niemalże w domu czyli  na terenie Parku Śląskiego. Od początku objąłem prowadzenie i na takim miejscu dobiegłem do mety. Przez pierwsze 20 kilometrów towarzyszył mi Adam Jagieła i wspólnie doskonale nam się biegło. Utrzymałem dobre tempo do końca startu i wynik 3 h 11 m spełnił moje oczekiwania.

 

11.05.2012

Bieg 12 godzinny za mną... Był to mój 59 bieg ultra,  okazał się bardzo trudnym wyzwaniem. Mimo optymalnych inwestycji  w przygotowania i wykonania ciężkiego treningu zawody nie przebiegały zgodnie z moim planem. Początek nie zwiastował późniejszych problemów i po 3 godzinach miałem pokonany dystans zgodnie z założeniami. Od kolejnej godziny ułożony plan się załamał i było coraz gorzej a nieoczekiwane skurcze dopełniły reszty. Walczyłem o zwycięstwo wśród rudzkich biegaczy i siłą woli w ostatnich minutach biegu to zwycięstwo "wyrwałem" w wielkim cierpieniu i bólu.
Na osłodę zająłem III miejsce w kategorii wiekowej oraz trzecie w Mistrzostwach Śląska. Wynik, który nabiegałem 104 km 971 m w tych warunkach jest sukcesem jednak nie spełnił moich oczekiwań. Dużym plusem tego biegu to sprawnie "działające" kolona a to efekt zażywania Hyalutidinu, który pozwala stawom znosić maksymalne obciążenia nie uszkadzając chrząstki stawowej. Będzie to bardzo ważne w czasie pokonywania 42 maratonów w 42 dni.

 

30.03.2012

Pozostały 4 tygodnie do pierwszej poważnej próby formy w bieżący roku. Lek na stawy przynosi pierwsze efekty i po długich treningach kolano nie puchnie i mniej boli. Pogoda ostatnio bardzo zmienna, na dzisiejszej wycieczce biegowej (40 km) spotkał mnie grad, deszcz, silny wiatr i słoneczko.
Jeszcze 2 tygodnie ciężkiej pracy i już pozostaną spokojne treningi. Moje paznokcie nie wytrzymują obciążeń i co jakiś czas kolejny "odmawia' posłuszeństwa zmieniając barwę. Na szczęść to mały problem, ogólnie organizm działa prawidłowo i oby tak do startu w dniu 28 kwietnia.

 

8.03.2012

Tegoroczny okres przygotowawczy przebiega wyjątkowo szybko i do startu w biegu 12 godzinnym zostało 7 tygodni. Forma z każdym treningiem rośnie  i patrzę z optymizmem w przyszłość. Od 3 marca zacząłem zażywać nowy środek na ochronę stawów i odbudowę chrząstki - Hyalutidin. Przygotowania do głównego wyzwania "42 Maratony w 42 dni" również przebiegają planowo pod względem sportowym i organizacyjnym. Jeszcze poszukuje sponsorów by zamknąć budżet na całą imprezę.

 

15.02.2012

Zima nie daje za wygraną i mróz wyjątkowo mocno trzyma. Zrobiłem sobie przerywnik mroźnego biegania ośmiodniowym wyjazdem na Cypr gdzie zrobiłem 7 udanych treningów przebiegając 210 km. Szkoda było wracać, biegało się w tamtych warunkach doskonale.

 

28.01.2012 Kraków maraton

Mimo dużego mrozu zdecydowałem się w miejsce długiego wybiegania zaliczyć start w swoim 91 maratonie. Okazja wyjątkowa bo bieg na krakowskich Błoniach, które wspominam z sentymentem po I Mistrzostwach Polski w biegu 24 godzinnym z roku 2008. Tym razem nie zliczyłem podium jednak  wynik jaki osiągnąłem - 3 godziny 11 minut 42 sekundy oraz 6 miejsce generalnie spełniły moje oczekiwania. Ważny był dla mnie przebieg rywalizacji i samopoczucie w biegu. Pokonałem cały dystans bez kryzysów i problemów skurczowych, które ostatnio mi dokuczały. Zostały dokładnie 3 miesiące do biegu 12 godzinnego i rozpoczynam najważniejszy okres przygotowawczy do tego startu.

 

24.01.2012

Projekt "42 maratony w 42 dni" zaczyna nabierać swojego tempa. Udało się dograć wszystkie miejscowości, w których będziemy realizować poszczególne maratony. Teraz załatwianie sponsorów oraz szlifowanie formy fizycznej i psychicznej, która w kryzysowych momentach będzie najważniejsza. Treningi do wiosennych startów realizuję bez problemów, prawdziwa próba formy będzie w czasie biegu 12 godzinnego, który odbędzie się 28 kwietnia.

 

01.01.2012 Chorzów maraton

Po solidnie przepracowanym grudniu zdecydowałem się na start w "VI Śląskim Noworocznym Maratonie Cyborga" w WPKiW. Jak to bywa w Nowy Rok nie do końca wypoczęty zameldowałem się na starcie, jednak atmosfera zawodów potrafi pokonać różne przeciwności. Tak nastrojony od startu objąłem prowadzenie w biegu będąc świadom, że czeka mnie ponad trzy godziny ciężkiej walki. Wytrzymałem ambitnie do końca i niezagrożony na pierwszym miejscu osiągnąłem metę w czasie 3.11.25. Powtórzyłem sukces z przed roku, ucieszył mnie czas - lepszy o ponad 10 minut  od tego z przed 12 miesięcy. Piękny puchar, który wywalczyłem w pierwszym dniu Nowego Roku dopełnił moją radość.

 

06.12.2011. Ruda Śląska

Okres roztrenowania szybko minął i trzeba zabierać się do solidnego treningu. W listopadzie biegałem 3-4 razy w tygodniu dla podtrzymania formy by teraz płynnie wejść w pełne obciążenia treningowe. Sporo czasu zajmuje przygotowanie przyszłorocznego wyzwania "42 maratony  w 42 dni". Prowadzę rozmowy z władzami miast gdzie te maratony się odbędą i jeszcze kilka miejscowości nie jest dograne. Będzie to wyjątkowe przedsięwzięcie sportowe i logistyczne - bardzo wierzę w jego powodzenie i wszystkie działania wykonuje z dużym optymizmem.

 

06.11.2011 Radom maraton

Mając w planach przyszłoroczne wyzwanie przebiegnięcia 42 maratonów w 42 dni zdecydowałem się na start w kolejnym maratonie po przerwie wynoszącej 15 dni. Obydwa starty potraktowałem bardzo poważnie i pobiegłem na maksymalnych obrotach. W Radomiu miałem założone złamanie 3 h 05 m i takie tempo utrzymywałem od początku. Pokonałem cały dystans bez większych problemów kończąc zawody na 16 miejscu i 2 w kategorii wiekowej. Czas jaki uzyskałem 3.03.56 jest najlepszym w tym sezonie a był to mój piąty maraton w br.

 

22.10.2011 Wodzisław Śląski maraton

Po okresie spokojnych rozbiegań i kilku treningach  w II i III zakresie zdecydowałem się na start w maratonie. Trasa tego biegu okazała się bardzo trudna  - składała się z 20 okrążeń z licznymi zakrętami, podbiegami, zbiegami a podłoże zawierało wszystkie możliwe. Miałem ściśle określone tempo na poszczególne okrążenia i konsekwentnie je realizowałem. Po 16 okrążeniach objąłem prowadzenie jednak mój rywal był mocniejszy i mnie wyprzedził na kolejnym. Nic już się nie zmieniło do końca zawodów i osiągnąłem metę na II miejscu  z czasem 3.08.50. Start ten sprawił mi dużo satysfakcji i zmotywował do kolejnych treningów.

 

17.09.2011 Katowice

Mój start w IV Mistrzostwach Polski w biegu 24 godzinnym przeszedł do historii. Byłem przygotowany na inny scenariusz wykonując w okresie przygotowawczym bardzo solidny trening. Po raz kolejny się okazało, że biegi długie rządzą się swoimi prawami a organizm ludzki jest decydujący (jego dyspozycja). Do 7 godziny biegu wszystko wyglądało dobrze i pokonywałem poszczególne kilometry planowo w równym tempie. Jednak od następnej godziny rozpoczęły się problemy zdrowotne (które lekarz mi zapowiedział więc niespodzianki nie było) i walka o zrobienie limitu 100 km. Zakończyłem swój start po 10 godzinach 45 minutach pokonując dystans 102 km 500 m. Po analizie zaistniałej sytuacji podjąłem decyzję o zakończeniu startów w biegach 24 godzinnych.

 

09.09.211 Ruda Śląska

Ostatnie trzy tygodnie minęły na intensywnych treningach, w czasie których wykonałem zamierzony plan. Optymistycznie nastroił mnie ostatni długi trening na dystansie 52 km, który przebiegłem bez problemów pokonując każdy kilometr poniżej 5 minut. Do startu pozostało 7 dni i czas na odpoczynek oraz wyciszenie psychiki. W minionym czasie dużo się działo więc ten odpoczynek jest konieczny.

 

22.08.2011 Ruda Śląska

Wyjazd do Białego Dunajca bardzo owocny, nakreślony plan treningowy wykonany o ostatnie 50 km z Adamem i Markami mimo upału pokonaliśmy  w doskonałej formie. Zostały ostatnie 4 tygodnie do głównego startu, wszystkie działania zmierzają do optymalnego przygotowania fizycznego i psychicznego. Noga jeszcze trochę boli jednak jest coraz lepiej i optymistycznie patrzę na najbliższą przyszłość.

 

5.08.2011 Biały Dunajec

Przygotowania do MP w biegu 24 godzinnym zostały zaburzone niewyleczonym bólem kolana, pozostałość po biegu 12 godzinnym. Jednak dzięki pomocy dobrych ludzi (profesor Zbigniew Waśkiewicz) trafiłem do doktora Ficka i dzięki jego trafnej diagnozie wszystko wraca do normy. Obecnie jestem na obozie sportowym w Białym Dunajcu i realizuję plan treningowy na wyższych obciążeniach. Pogoda sprzyja a nawet jest za ciepło i w pięknej scenerii gór pokonuje codziennie swoje kilometry. Towarzyszy mi w długich wybieganiach Janek Bujok.

 

7.06.2011

Minął najtrudniejszy czas nawału organizowanych imprez, przez ten miesiąc pomagałem przy organizacji 11 wydarzeń sportowych. Treningowo odpoczywałem biegając 4-5 razy w tygodniu. Od 12 czerwca rozpoczynam przygotowania do MP w biegu 24 h, które odbędą się 17-18 września br w Katowicach.

 

7.05.2011 Ruda Śląska XIII Międzynarodowy Bieg 12 h

Po raz 13 jako jedyny  w stawce 60 uczestników stanąłem na starcie XIII rudzkiego biegu 12H. Mimo tylu trzynastek byłem spokojny wierzyłem w sukces. Okres przygotowawczy zrealizowałem w 100 procentach. Trochę osłabiło mnie przeziębienie w ostatnich dniach jednak nie na tyle by nastroić mnie negatywnie. zawody jak zawsze same napisały scenariusz i ułożony plan trzeba było korygować do aktualnej sytuacji. Miałem zaplanowane przebiegnięcie 132 km i do 4 godziny wszystko szło zgodnie z planem. Od tego momentu zaczęły się problemy  z prawym kolanem i częste wizyty u serwisantów i lekarza. Zastosowana taktyka pozwoliła ukończyć bieg i podjąć walkę już nie o zwycięstwo w cały biegu tylko o mniejsze cele. Kończyłem bieg zadowolony z dystansu 123 km 507 m oraz zwycięstwa w kategorii wiekowej, brązowego medalu Mistrzostw Śląska i kolejnego pucharu dla najlepszego rudzianina. Dziękuje wszystkim co mi pomagali a szczególnie Kasi, Krysi i doktorowi Jackowi.

 

26.04 - 1.05 Ruda Śląska sztafeta z okazji beatyfikacji Jana Pawła II

Pomysł zorganizowania sztafety okazał się strzałem w dziesiątkę. Zainteresowanie mediów przerosło moje oczekiwanie i było o nas i Rudzie Śląskiej przez czas jej trwania bardzo głośno. Moje codzienne bieganie było dobrym treningiem przed biegiem 12 godzinnym. Wszyscy uczestnicy spisali się bez zastrzeżeń przebiegając na swoich zmianach dłuższy dystans od planowanego. Bieganie dookoła placu na pętli o długości 250 m było męczące jednak bardzo widowiskowe i mieliśmy stałych kibiców oraz dużo osób włączających się do biegu za co im serdecznie dziękuje.  Minusem  tego przedsięwzięcia było przeziębienie większości uczestników co również mnie spotkało. Idea dla której biegaliśmy nie mogła nikogo załamać i wszyscy wytrwali do końca biegu odbierając na mecie pamiątkowe medale.

 

16.04.2011 Katowice maraton BKH

Ostatni sprawdzian przed głównym startem pierwszego półrocza mnie rozczarował. Z planowanych 3 godzin w maratonie wyszło 3h 10 min. 20 sek. Czas może nie taki zły  jak samopoczucie w trakcie biegu i bezpośrednio po zawodach. Mogę mieć uwagi do siebie za dyscyplinę taktyczną a właściwie za jej brak ponieważ rozpocząłem zdecydowanie za szybko i później było już tylko gorzej. Prowadziłem bieg od startu do 32 km, kiedy minął mnie pierwszy rywal, pierwszy atak odparłem jednak nasilające się skurcze zmusiły mnie do zwolnienia i zakończyłem bieg na 3 pozycji tracąc do drugiego zawodnika 40 sekund. Wnioski zostały wyciągnięte i nie ma nad czym się zastanawiać  tylko realizować dalszy plan trening i szykować szczyt formy na 7 maja.

 

03.04.2011

Marzec przetrenowałem zgodnie z planem przebiegając 600 km. Forma coraz lepsza i z optymizmem wkraczam w ostatni miesiąc przygotowawczy Dzisiaj wykonałem bardzo ważny trening bieg ciągły na dystansie 51 km. W tym na bieżni przebiegłem maraton w tempie 5 km/km. Taka średnia wyszła na całym dystansie. Pogoda dzisiaj wyjątkowo sprzyjająca piękne słoneczko i lekki wiatr. Do startu w biegu 12 godzinnym pozostało jeszcze 5 tygodni i może być tylko dobrze.

 

6.03.2011 Tychy Paprocany

W tej miejscowości wystartowałem po raz pierwszy  w maratonie. Start ten to kolejny etap przygotowań do głównej imprezy pierwszego półrocza czyli biegu 12 h w Rudzie Śląskiej. Od startu realizowałem swoje założenia czyli biegłem na złamanie 3 h 10 min. Na początku trochę się przeraziłem ponieważ wyprzedziło mnie sporo osób. Wiedziałem jednak, że nie są w stanie wytrzymać tak szybkiego tempa biegu i od polowy dystansu rozpocząłem mijanie kolejnych rywali. Na ostatnich 3 kilometrach  mocno przyspieszyłem i do mety dobiegłem na II miejscu osiągając zaplanowany czas 3 h 08 m 18 sek. Moje samopoczucie po biegu było wyśmienite i to sprawiło mi dużo satysfakcji. Kolejny etap przygotowawczy zaliczony pomyślnym sprawdzianem.

W kalendarzu marzec a za oknem temperatura -7 stopni mrozu. Ciągnie się tegoroczna zima i utrudnia przygotowania do sezonu startowego. Luty przepracowałem na 90 % z racji problemów z prawą nogą. Obecnie już jest lepiej i w najbliższą niedzielę wystartuje w ramach przygotować treningowych  w maratonie. Po 15 latach wrócę na trasę dookoła jeziora Paprocany gdzie w 1995 roku wygrałem bieg na dystansie jednego okrążenia czyli 7 km. Do głównego startu pierwszego półrocza jeszcze 2 miesiące więc jest czas by wszystko nadrobić i dobrze się przygotować.

XVIII Plebiscyt "Wiadomości Rudzkich" na najpopularniejszego sportowca Rudy Sląskiej za 2010 rok rozstrzygnięty. Zająłem w nim II miejsce zdobywając 218 głosów. W roku 2009 ta liczba głosów wystarczyła do zwycięstwa... Serdecznie dziękuje wszystkim, którzy poparli moją kandydaturę i oddali na mnie głos.

W styczniu realizuję plan treningowy przygotowany pod  start w biegu 12 h, który odbędzie się 7 maja, już po raz 13 na ulicach Rudy Śląskiej. Tegoroczna zima jest dosyć łaskawa i można spokojnie realizować założenia treningowe. Doskonałym przerywnikiem samotnych treningów są zajęcia w Chorzowie w ramach akcji "Biegaj na Stadionie Śląskim", gdzie co wtorek spotykam się z grupą biegaczy. Ostatnio przychodzą zaawansowani zawodnicy i możemy sobie wspólnie trochę "poszaleć" po alejkach parkowych. Doskonale rozwija się współpraca z AWF Katowice co sprawia mi dużą satysfakcję. Zakończyłem finansowe rozliczenie klubu za ubiegły rok co pochłonęło mi dużo czasu i nerwów.

Nowy Rok powitałem na sportowo startując 1 stycznia w "V Śląskim Maratonie Noworocznym Cyborg". Trasa biegu wiodła alejkami parkowymi  WPKiW w Chorzowie gdzie należało pokonać 7 okrążeń. Od startu objąłem prowadzenie, którego nie oddałem do końca mimo ambitnych prób dotrzymania mi kroku czynionego przez zdecydowanie młodszych zawodników. Pogoda nas nie rozpieszczała i dokuczał silny zimny wiatr oraz padający śnieg. Czas 3.21.39 uzyskany w tych warunkach wystarczył do zajęcia I miejsca i zarazem zostałem zwycięzcą pierwszego maratonu w Polsce w 2011 roku.

Rok 2010 zbliża się do końca więc czas na małe podsumowanie. Był to dla mnie czas bardzo zróżnicowany, po solidnie przepracowanym okresie przygotowawczym start  w marcowym  biegu 12 h wypadł pozytywnie - zająłem VI miejsce z wynikiem  ponad 127 km będąc najlepszym zawodnikiem z rudzkich klubów.
W maju wyjechałem z reprezentacją Polski na Mistrzostwa Świata i Europy w biegu 24 h do Brive we Francji. Dla mnie udany start mimo większych ambicji - uzyskałem swój najlepszy wynik ponad 208 km(przebiegnięty dystans) w dotychczasowych występach w Reprezentacji Polski i byłem najlepszy  z piątki naszej drużyny. Radość z mojego wyniku zakłóciła  postawa pozostałych reprezentantów, którzy ogólnie mówiąc wypadli słabo.
Kolejny start to bieg 48 h w Katowicach i plan zbliżenia się do własnego rekordu Polski na tym dystansie. Po 13 godzinach i pokonaniu dystansu 129 km musiałem bieg przerwać. Po 2 tygodniach wylądowałem w szpitalu na Ochojcu i tam zawalił się mistycznie ułożony plan na dalsze lata kariery w biegach ultra. Po trzech tygodniach psychicznego "dołka" wbrew "medyków" wróciłem do regularnych treningów planując start we wrześniowych Mistrzostwach Polski w biegu 24 h. I wystartowałem... jednak po pokonaniu limitu 120 km w czasie 12 h 50 m zakończyłem swój start przyznając rację "fachowcom od medycyny". Nie poddałem się i biegam dalej zwyciężając w październiku  w maratonie NIC w WPKiW z czasem 3.05.07. Starty zakończyłem maratonem w Beskidach, który opisałem poniżej i miejsce na podium było dobrym podsumowaniem tego wyjątkowego roku w mojej przygodzie sportowej.
Bardzo serdecznie dziękuje wszystkim co przyczynili się do moich wyników w mijającym roku i wsparli mnie w trudnych chwilach.

Tegoroczny start w Maratonie Beskidy będę wspominał jako jeden z najtrudniejszych biegów. Na starcie wiedziałem jaka jest trasa jednak organizm zawsze może spłatać niespodziankę i tak też było tym razem. Bieg rozpocząłem zgodnie z planem i na szczyt Skrzycznego wbiegłem jako piąty zawodnik. Na zbiegu poczułem się jak ptak i bardzo szybko wyszedłem na czwarte miejsce, które utrzymałem do 35 kilometra. Wbieg na Matyske (906 mnpm) okazał się tym razem dla mnie za trudny - częściowo biegłem a więcej maszerowałem. Straciłem ponad 10 minut i wysoką pozycję w klasyfikacji generalnej. Na ostatnich 4 kilometrach zbiegu broniłem 3 miejsca w kategorii wiekowej co też msie udało. Ostatecznie czas 3.39.36 oraz 10 miejsce generalnie i najniższe miejsce na podium w kategorii wiekowej. Start zakończony miejscem na podium jednak niedosyt pozostał ponieważ oczekiwania były inne. W ostatnim tygodniu przedstartowym miałem problemy żołądkowe i ta sprawa miała wpływ na osłabienie organizmu co spowodowało "odcięcie" energii na ostatnich kilometrach biegu.

W dniu wczorajszym (27.10) zgpdnie z planem wystartowałem w maratonie na terenie WPKiW Chorzów. Trasa biegu prowadziła znanymi mi alejkami i przyjemnie się po nich  biegło. Na  pierwszych  4 okrążeniach miałem towarzystwo w osobach Michała  i Irka natomiast trzy ostatnie pokonałem samotnie. Temperatura była nieprzyjemna ponieważ zrobił się lekki mróz i ciężko się oddychało. Wytrzymałem tempo biegu do końca i uzyskałem czas 3 godz. 5 minut i 8 sekund dobiegając  do mety na pierwszym miejscu. Cieszy mnie samopoczucie w czasie biegu, zrobiłem ten wynik na luzie co jest dobrym prognostykiem przed zdecydowanie trudniejszym maratonem w Beskidach, który odbędzie się 7 listopada.

Sztafeta pokojowa do Wadowic przebiegła spokojnie, przesłanie z którym biegliśmy zostało spełnione. Na trasie z Adamem zrobiliśmy solidny trening pokonując pierwszego dnia dystans 40 km natomiast w kolejnym dniu przebiegłem 30 km. Cała ekipa wypadła bardzo dobrze a debiutanci Marek i Bogdan spisali się bez zastrzeżeń. W Wadowicach miejscowy ksiądź odczytał na rozpoczęciu mszy świętej  list od prezydenta Miasta Ruda Śląska, w którym była wyczerpująca informacja o sztafecie. 32.Rocznicę wyboru Kardynała Wojtyły na papieża uczciliśmy na sportowo zachowując pamięć o naszym wspaniałym rodaku.

Zbliża się termin  startu sztafety biegowej do Wadowic, która w tym roku prowadzi przez Kraków gdzie dobiegniemy na cmentarz Rakowicki. Tam złożymy kwiaty na grobie rodziców Jana Pawła II i pobiegniemy dalej. Następnego dnia tj. 16 października w dniu wyboru Karola Wojtyły na papieża dobiegniemy do Wadowic. Sztafeta ta jest dobrym treningiem przed zbliżającym się startem w maratonie górskim w Beskidach, który będzie miał miejsce w dniu 7 listopada. Wcześniej (27 października) treningowo pobiegnę maraton  w WPKiW w Chorzowie. Dzisiaj (niedziela 10.10) zrobiłem mocny trening 30 km  na moim ulubionym crossie z narastającą prędkością, biegnąc ostatnie 5 km w tempie 4.30 min/km.

Maraton warszawski to mój debiut maratoński - wczoraj minęło od tego wydarzenia 20 lat. Myślami byłem na trasie, tym razem debiutował mój "uczeń" Darek Szwast, który wykonał plan kończąc start  w czasie poniżej 4 godzin. Drugi podopieczny Michał Stopyra miał "łamać" 3 godziny i zadanie wykonał uzyskując wynik 2 h 54 minuty. Ja ten jubileusz uczciłem szybkim treningiem na dystansie 30 km.

 

III Mistrzostwa Polski  w biegu 24 h w Katowicach.

I po biegu... najważniejsze, że wszystko skończyło się szczęśliwie dla mojego zdrowia. Wystartowałem wbrew zaleceń lekarzy i moich najbliższych, musiałem sprawdzić w "boju" swój stan zdrowia. Niestety przegrałem i musiałem po pokonaniu 120 km  w czasie 12 godzin i 45 minut zakończyć start  w tych Mistrzostwach. Marzyłem o podtrzymaniu dobrej passy - 2008 rok brąz, 2009 srebro i 2010 miało być złoto. W sporcie jak w życiu nie wszystko można zrealizować mimo najlepszych chęci i wykonanej ciężkiej pracy treningowej. Sytuacja ta zaistniała w dobrym momencie - mam następcę w osobie Adama Jagieła, który został złotym medalistą z fantastycznym wynikiem. Jest w tym mój mały udział ponieważ Adam trenował wg planu treningowego, który ja ułożyłem.

Najważniejszy start roku - III Mistrzostwa Polski  w biegu 24 h w Katowicach.

Po czerwcowych perypetiach zdrowotnych mój start stał pod dużym znakiem zapytania. Mimo nie najlepszych diagnoz lekarskich nie poddałem się i intensywnie trenowałem planując ten start. Początkowo było bardzo ciężko  psychicznie i fizycznie. Przełom przyszedł na obozie w Ustroniu gdzie zacząłem regularnie pokonywać dystanse powyżej 40 km. Moje samopoczucie stawało się coraz lepsze i forma fizyczna zaczęła regularnie rosnąc. Jeszcze wizyta u kardiologa kadry  w Spale, który dosyć sceptycznie podszedł do mojego startu. Mimo tych wszystkich przeciwności zdecydowałem się na start i jutro  o godzinie 13.00 rozpocznę walkę o trzeci medal Mistrzostw Polski w biegu 24 godzinnym.

Chciałem podziękować osobą, które pomogły mi finansowo zrealizować plan przygotowawczy do MP: Zakładom Mięsnym Madej&Wróbel, Ryszardowi Osowskiemu prezesowi firmy DROGBUD , Dariuszowi Ostrowskiemu prezesowi firmy ALVA1, mojemu klubowi TL "Pogoń" oraz rodzinie, która nieustannie mnie wspiera. 

Obóz sportowy w Ustroniu Polanie.

To miejsce jest dla mnie szczególnie miłe - wspaniałe trasy biegowe i super powietrze. W czasie 10 dni wykonałem ogromną pracę pokonując wiele kilometrów. Na najdłuższy trening na dystansie 53 km umówiłem siię z Jankiem Bujokiem, który przebywał  w tym czasie w Wiśle. Trening wypadł rewelacyjnie i pokonaliśmy dystans w doskonałej formie zachowując siły na mocną końcówkę. Następnego dnia rano wbiegłem na Równice nie czując wczorajszego treningu. Moja forma jest coraz lepsza jednak czeka mnie jeszcze jedna konsultacja u kardiiologa w Warszawie i wówczas zapadnie decyzja odnośnie dalszych startów. Trenuje intensywnie mając nadzieję na start w MP w biegu 24 h w Katowicach.

 

Obóz sportowy w Białym Dunajcu...

W środę 29 lipca rozpocząłem obóz sportowy w górach. Pierwszy trening po przyjeździe uatrakcyjnił deszcz i dosyć niska temperatura jak na lipiec. Następnego dnia już zrobiło się ciepło i w doskonałym nastroju pokonaliśmy górskie 40 km. Kolejne dni upływaja w podobny sposób a doskonałym przerywnikiem jest wizyta na basenach termalnych  w Szaflarach. Poniedziałek do wycieczka biegowa na Gubałówkę i powrót do bazy w Białym Dunajcu. W czwartek zaliczyliśmy kolejną wycieczkę biegową po trasie 6 etapu Tour de Pologne zdobywając szczyt w miescowości Gliczarów Górny.W dniu dzisiejszym ruszamy na trasę maratonu by pokonać 42 km i zakończyć ten etap przygotowaczy. Jutro żegnamy to wspaniełe miejsce w DW "Halina" i wracamy na Śląsk.

 

Ostatnie dni...

W sobotę nad ranem 3 lipca wyruszyłem w Bieszczady by wspólnie z Darkiem przebiec dwa etapy biegu dla Kacperka. Po drodze zobaczyłem skutki niedawnej powodzi i musiałem dołożyć wiele kilometrów drogi z powodu licznych objazdów. Dojechałem jednak planowo i o godzinie 9.00 rozpoczęliśmy bieg do Krosna o długości 26 km. Darek mając już w nogach 700 km biegu radzi sobie doskonale i w towarzystwie miejscowych biegaczy dobiegamy na Rynek w Krośnie. Atmosfera biegu jest rewelacyjna, najbardziej uderza bardzo ciepłe przyjęcie i pozdrowienia od osób obcych.

Wieczorem odpoczynek i ognisko integracyjne z rodziną Darka a głównie z jego ojcem panem Marianem.

W niedzielę uczestniczymy we Mszy Świętej w intencji tego biegu następnie obiad i wyjazd do Krosna by rozpocząć ostatni etap biegu. Na start przybywa wielu biegaczy a wśród nich władze Krosna, Beatka Sadowska ze swoją „ekipą” z TVP. W grupie 20 osobowej pokonujemy całą trasę a na ostatni odcinek z Dukli do Głojść dołącza ponad 100 osób i w barwnym peletonie pokonujemy te kilometry. Powitanie w rodzinnej miejscowości Darka przeszły jego oczekiwania – tłum ludzi, śpiewy, szampan, puchar od rodziny i moja statuetka w koronie dopełniły reszty. DAREK DOBIEGŁ DO METY I ZROBIŁ WIELKĄ ROBOTĘ DLA PRZYSZŁOŚCI SWOJEGO SYNA KCPRA. Mam w tym sukcesie swoją mała cegiełkę ponieważ dbałem o jego sportowe przygotowanie - jak widać z dobrym skutkiem.

 

Szybki powrót z tego wyjazdu i w poniedziałek rano zmiana rzeczywistości - zostaję przyjęty na oddział kardiologiczny w Szpitalu Klinicznym na Ochojcu. Trafiam jednak w doskonałe ręce do profesora Gąsiora, niepodważalnego autorytetu w kardiologii sportowej. Ta moja wizyta to pokłosie biegu 48 h w Katowicach. Przechodzę bardzo szczegółowe badania, które przedłużyły się do czterech dni. Po nich wiem, że moje przerwanie biegu 48 h nie było przypadkowe a wręcz konieczne. Na koniec dostaje konkretne zalecenia od pana profesora na temat dalszego treningu. Bardzo dziękuje ordynatorowi Panu Twardowskiemu oraz wszystkim co spotkałem w czasie pobytu w klinice za pomoc i dobre serce a szczególnie profesorowi Gąsiorowi za ojcowskie podejście do mojej osoby.

 

Moje dni są przepełnione szybkim rytmem i po szpitalu błyskawiczne ostatnie przygotowania do XIX Pokojowej Sztafety Biegowej na Grunwald z okazji 600- lecia tej zwycięskiej bitwy.

Ruszamy we wtorek 13 lipca o godzinie 9.00 z Nowego Bytomia. Zapraszam do wspólnego biegu i kibicowania. Start poprzedzi Msza Święta w miejscowym kościele o godzinie 8.00.

Mamy do pokonania 486 km i 15 lipca wbiegniemy na pola grunwaldzkie

 

Bieg 48 h z okazji 40.lecia AWF Katowice

Od mojej porażki w biegu 48-godzinnym mija tydzień i mogę na to wydarzenie spojrzeć z pewnym dystansem. Przed startem wszystko wyglądało prawidłowo, byłem dobrze przygotowany fizycznie i psychicznie. Motywacji również mi nie brakował, a jednak…

Jak piałem wcześniej w biegu ultra nie wszystko da się przewidzieć i zaplanować. Był to mój mały jubileusz- 55 start w biegu powyżej dystansu maratonu. Wszystko rozpoczęło się zgodnie z planem i biegłem w granicach 10,5 km na godzinę, by pierwsze 100 km pokonać w czasie 10 godzin. Nagle i niespodziewanie „motor napędowy”, czyli moje serce zaczęło robić niespodzianki i po czterech godzinach walki musiałem się poddać. Pokonany dystans 129 km to niestety wszystko, co mogłem w tym biegu zrobić.

Podczas zawodów zastosowałem krem do stóp "Breakloose" i przy padającym deszczu sprawdził się bardzo dobrze www.breakloose.pl/pl/2010/06/26/breakloose-sprawdzony-przez-najlepszych/

Przyznaję, że było mi przykro i niezręcznie, gdyż uważano mnie za głownego faworyta.,Impreza cieszyła się dużym zainteresowaniem telewizji. Udzieliłem kilku wywiadów przed startem, w czasie biegu i po zejściu z trasy.

Niestety zawiodłem moich kibiców i rodzinę, która tak bardzo mi pomagała, będąc przez cały czas przy mnie.

Dlatego dziękuję wszystkim za wsparcie i przepraszam za sprawiony zawód.

Po badaniach, którym poddam się za kilka dni, rozpoczynam przygotowania do biegu 24-godzinnego na tej samej trasie, w czasie wrześniowych MIstrzostw Polski.

Na początku lipca wyjeżdżam do Rzeszowa, gdzie będę uczestniczył w trzech etapach biegu dla Kacpra kacperkowy-skwerek.pl.

Darek- ojciec chłopca biegnie przez całą Polskę, a ja trochę w tym przedsięwzięciu mu pomogłem i chcę wspólnie z nim pokonać kilkadziesiąt kilometrów.

 

August

 

Ostatni etap przed startem do biegu 48 h w Katowicach

Dwa tygodnie po biegu 24 h czuję się bardzo dobrze i realizuję zaplanowany cykl treningowy przed startem w biegu 48 h. Jest to dla mnie szczególny bieg – pierwszy w Polsce (mój pomysł), pierwszy start w terenie otwartym ( startowałem 6 razy w biegu 48 h jednak w hali), dokładnie 10 lat od ustanowienia rekordu Polski. Moje ambicje związane z tym startem są bardzo konkretne jednak w biegu ultra nie można wszystkiego zaplanować bo z zawodnikiem w czasie biegu dzieją się nieprzewidywalne zjawiska.

Spotkała mnie niemiła niespodzianka w postaci wstrzymania stypendium sportowego Prezydenta M. Ruda Śląska ze względów na trudną sytuację finansową Miasta. Nie ukrywam, że dobre przygotowanie wymaga też odpowiednich środków finansowych. Nie załamuję się i na pewno 18 czerwca stanę na starcie w Katowicach dobrze przygotowany by pokonać dystans powyżej 300 km.

August

 

VIII Mistrzostwa Świata i XVII Mistrzostwa Europy w biegu 24h- Brive, Francja

 

25.04.2010 - Kraków - maraton

 

W krakowskim maratonie padł rekord frekwencji – na starcie w niedzielne przedpołudnie zameldowało się 3100 uczestników z 25 państw. Dla mnie był to ostatni sprawdzian  przed majowymi Mistrzostwami Świata w biegu 24 h. Sprawdzian wypał pozytywnie  mimo że biegło mi się od 12 kilometra dosyć ciężko. Powodem takiej dyspozycji  były nieodpowiednie tabletki nasenne, których nie zastosuje we Francji. Dobiegłem do  mety na 8 miejscu w swojej kategorii wiekowej i na 146 generalnie pozostawiając  w pokonanym polu ponad 2900 uczestników. Warunki nie sprzyjały w uzyskaniu rekordowych wyników i zwycięzca z Etiopii uzyskał czas o 5 minut gorszy od rekordu trasy.
Na większej części trasy towarzyszył mi Adam Jagieła, który również przygotowuje się do wyjazdu na mistrzostwa do Francji.

August Jakubik 3.06.06 146 generalnie, 8 kategoria wiekowa

 

 

Rudzka dwunastka

Biegi ultra w naszym kraju powoli stają się coraz popularniejsze. Jeszcze nie tak dawno trzeba było szukać takich imprez poza granicami kraju, a obecnie mamy kilka do wyboru u siebie. W 1999 roku na 40-lecie Rudy Śląskiej zaproponowałem zorganizowanie biegu 12-godzinnego, co zostało przyjęte przez władze miasta ze zdziwieniem i ciekawością. Udało się zorganizować ten bieg, jednak liczba uczestników rozczarowała – wystartowało zaledwie 15 osób.

Mimo tego nikt się nie zniechęcił i kolejne lata, to kolejne biegi 12-godzinne, z  rosnącą frekwencją. W tym roku, 28 marca, najlepsi ultramaratończycy z Polski oraz Europy spotkali się w Rudzie Śląskiej już po raz 12, by rywalizować o zwycięstwo i medale I Mistrzostw Śląska w biegu 12 h. Ze zgłoszonych 80 osób, o godzinie 7 rano, na linii startu stanęło 67 zawodników z Polski, Czech, Węgier i Białorusi, w tym 9 kobiet.

Dla mnie po tylu latach promocji biegów ultra niewątpliwym sukcesem był udział 10 osób reprezentujących nasze miasto- Rudę Śląską.

Trasa biegu jest wyjątkowo trudna ze względu na długi podbieg około 140 m a następnie 300 m zbieg. Długość okrążenia wynosi 981m 65 cm, co powoduje, że najlepsi uczestnicy przebiegają ponad 130 kółek. Ton rywalizacji od początku nadawali faworyci tj. reprezentanci  Białorusi i Reprezentacja Polski przygotowująca się do tegorocznych  Mistrzostw Świata w biegu 24-godzinnym. W to towarzystwo „wmieszał” się Jarek Strykowski  z Poznania, który prowadził do półmetka, jednak później spadał coraz niżej. Ostatecznie ukończył bieg na 8 miejscu. Rewelacyjnie spisywały się panie. Najlepsza z nich- Alicja Banasiak walczyła o poprawienie rekordu Polski śp. Barbary Szlachetki. Zabrakło jej niewiele, zwyciężyła z wynikiem 117 km 830 m (XII miejsce generalnie). Druga wśród pań- Aleksandra Niwińska przebiegła dystans 113 km 184 m, natomiast trzecia- Agnieszka Mizera 106 km 400 m.

Panowie stoczyli fantastyczną walkę o czołowe lokaty (nagrody finansowe za VI pierwszych miejsc)  i ostatecznie zwyciężył reprezentant Białorusi -Vadzim Budnik 136 km 87 m, kolejne miejsca zajęli:

Marcin Sieja Agros Żary – 132 km 849 m

Wojciech Pismenko Bałtyk Koszalin 130 km 884 m

Valery Kanarsky Białoruś – 130 km 872 m

Mariusz Szostak 18BDSZ Bielsko-Biała – 128 km 193 m

August Jakubik TL „Pogoń” Ruda Śląska  - 127 km 48 m

 

Dla mnie był to trzynasty start w biegu 12-godzinnym, zakończony sukcesem. W biegu tym jestem uczestnikiem oraz jego głównym organizatorem, przez te wszystkie lata udaje się to wszystko pogodzić. Ponadto ze Zbyszkiem Bogdanowiczem ze Szczecina ukończyliśmy wszystkie dotychczasowe biegi ultra w Rudzie Śląskiej.

W Mistrzostwach Śląska były klasyfikowane osoby, które posiadają licencję zawodniczą PZLA, u pań była jedna taka zawodniczka, przesympatyczna Basia Muzyka z Warszawy, reprezentująca KB Arturówek Łódź, która w klasyfikacji generalnej zajęła czwarte miejsce, z wynikiem 105 km 369 m. U mężczyzn zawodników z licencją wystartowało dziewięciu, a medale Mistrzostw Śląska zdobyli: Marcin Sieja, Wojciech Pismenko i August Jakubik ( wszyscy będą reprezentować Polskę na MŚ w biegu 24 h w Brive we Francji 13-14 maja).

Jako impreza towarzysząca rozegrany został bieg sztafetowy 4-godzinny z udziałem 10 drużyn pięcioosobowych, reprezentujących różne grupy społeczne – policjanci, staż miejska, urzędnicy, sportowcy, dziennikarze, uczniowie. Sztafeta ta miała charakter biegu charytatywnego i za każdy przebiegnięty kilometr, który był wyceniony na 6 złotych, zbierano fundusze  na wakacje dla biednej, wielodzietnej rodziny. W efekcie zebrano 3600 zł,  co pozwoli wybranej rodzinie spędzić wakacje w Gminie Giżycko.

 

 

 

 

 

 

Dnia 10 maja reprezentacja Polski w biegach ultradługich wyruszyła na Mistrzostwa Świata do Francji. Trasa wiodła przez jedno z miast partnerskich Rudy Śląskiej- niemieckie Leimen, gdzie pod ratuszem na zawodników oczekiwał oficjalny komitet powitalny, złożony z władz miasta i stowarzyszenia „Koło Przyjaźni Leimen (Kurpfaiz) – Ruda Śląska(Polen) w Leimen”. Na miejscu nastąpiła wymiana souvenirów dotyczących zaprzyjaźnionych miast, a Pani Róża Michna i Jurgen Karsten przedstawili plany dalszej współpracy. Następnie zawodnicy udali się na zasłużony odpoczynek, a rano wyruszyli w dalszą podróż do Brive. W tegorocznych Mistrzostwach Świata i Europy wystartowały 32 reprezentacje (z całego świata). Po uroczystym otwarciu i defiladzie, przyszedł czas na sportową rywalizację, która odbywała się w centrum miasta, na pętli o długości 1254m. W sześcioosobowej reprezentacji Polski wystartowało dwóch zawodników „TL Pogoń”- August Jakubik oraz debiutant- Adam Jagieła. Oprócz tego zwycięzca „Rudziej Dwunastki”- Vadzim Budnik oraz zawodnicy z pierwszej szóstki (Marcin Sieja, Wojciech Pismenko i Valery Kanarsky). Warunki atmosferyczne oraz trasa okazały się wyjątkowo przychylne, czego efektem były wspaniałe rezultaty. Na starcie stanęło 151 biegaczy, z czego 100 uzyskało wyniki ponad 200km.

Zwyciężył reprezentant Japonii, natomiast wśród Polaków najdłuższy dystans pokonał August Jakubik, przebiegając ponad 208 km. Tym samym zrewanżował się zawodnikom, którzy pokonali go na odbywającej się niespełna dwa miesiące temu „Rudzkiej Dwunastce”. Był to jego 20 start w biegu 24-godzinnym. Pozostali kadrowicze nie wytrzymali presji imprezy o randze mistrzowskiej i uzyskali słabsze wyniki.

 

 

August Jakubik TL „Pogoń” Ruda Śląska- 208 km 338 m – 67 miejsce

 

Adam Jagieła  TL „Pogoń” Ruda Śląska – 174 km 485 m – 104 miejsce

 

Marcin Sieja „Agros” Żary – 155 km 670 m – 120 miejsce

 

Czesław Macherzyński „Wawel” Kraków – 129 km 339 m – 135 miejsce

 

Wojciech Pismenko – „Bałtyk” Koszalin – 60 km 378 m – 151 miejsce

 

 

Kierownik reprezentacji- August Jakubik dziękuje za pomoc w zorganizowaniu wyjazdu Miastu Ruda Śląska, Jerzemu Paji, MPRD Sp. z o.o. oraz Zakładom Mięsnym Madej&Wróbel.

 

Katarzyna Jakubik